piątek, 9 września 2011

Hassel

Urodził się 11 lipca. Miał ciężki poród, i ledwo przeżył. Całą noc czuwałam przy nim, żeby się mu nic nie stało. Minęły prawie 2 miesiące. Wyrósł, stał się odważniejszy i przede wszystkim ciut ładniejszy niż od razu po porodzie.
Proszę państwa, od wczoraj mieszka z nami Hassel.

Ps. Pan kot bardzo dzielnie zniósł swoją pierwszą podróż samochodem. Przywitał nowe mieszkanie z dosyć dużą ciekawością i zainteresowaniem. Zwiedził już wszystko co było w zasięgu wejścia i wskoku.
Wstaje bardzo wcześnie, co źle wróży dla mojego snu, no ale ... (Wcześnie to znaczy że od godziny 5:00 rano już nie śpi. On nie, ale ja bym chciała bardzo. Jak myślicie, kto wygra tę walkę ?!

Ps. Mysz przegrywa wszystkie walki. Taki już jej los. 

Ah ! Cudnego weekendu !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz