niedziela, 29 lipca 2012

Dare to dream.

Szykujemy się na pokojową rewolucję w stronę lepszego jutra ! Szczegóły niebawem !
Dzisiaj, na nowy tydzień, życzę Wam Ogromnej energii do walki o lepsze jutro. Motto na to, co nadchodzi :


DARE TO DREAM !



I na szybko zdjęcie z wczorajszego ślubu Moniki i Rafała. 
Ps. Wszystkie moje panie młode mają  przepiękne bukiety, ale aktualnie ten jest moim faworytem !


czwartek, 26 lipca 2012

Monika i Rafał

Mogła się tylko uśmiechać.
Tylko tyle mógł się o niej wtedy dowiedzieć.
A ona tylko tyle mogła mu o sobie powiedzieć.

Ile można odczytać z uśmiechu ?
Może wszystko?
Ale ile można odczytać z uśmiechniętej komputerowej buzi ?
Mniej niż wszystko.

Trzeba zaufać sercu.
Tak odnajduje się swojego puzzla.
Albo, w ich przypadku raczej "swoją SYMPATIĘ".




Mieliśmy nieskończoną ilość podejść do tej sesji.
Za każdym razem plany krzyżowała burza. Tak, boje się burzy. Strasznie. Jak jest burza, nie robi się zdjęć! Nie chodzi się po dworze. Siedzi się i patrzy. Koniec.
 
Przy pierwszym spotkaniu, po 10 minutach schowałam aparat.
Ale przez te 10 minut wszystkie moje myśli próbowały znaleźć odpowiedź, co robić, kiedy spotyka nas burza a nie bardzo jest się gdzie schować. (Tak niech myśli moja mama. Prawda jest taka, że szukałam odpowiedzi co trzeba robić, żeby w człowieka nie uderzył piorun, albo co zrobić jeśli ... tak, wtedy już chyba nic... ) 

Więc piękne słońce które zapowiadane było cały dzień, popołudniem nagle postanowiło odpocząć i pozwoliło tym ciemnym, prawie granatowym chmurom się zakryć. Niebo rozdzierały błyskawice, a ja kategorycznie poprosiłam wszystkich o przeniesienie się w inne miejsce, gdzie (jak taka mama-kwoka) wpakowałam wszystkich do samochodu (tak, tak - bezpieczne opony) i próbowaliśmy przeczekać pioruny, grzmoty i ulewę.
Burza przeszła - wraz z pojawieniem się nocy. Z 10 minut pozostało tylko kilka zmotoryzowanych zdjęć.

Pomyślałam, że Monika i Rafał załamią się moim tchórzostwem i drugiego spotkania już nie będzie.
Moniko, Rafale - za zaufanie serdecznie dziękujemy ! Nie możemy się doczekać soboty !


























niedziela, 22 lipca 2012

Sobotnie popołudnie


Sobotnie przedpołudnie i popołudnie.





Więc tak :
Judyta - 1 aparat
Nikodem : 1/2 aparatu
Lidka : 1/2 aparatu
Dominik : 3 aparaty ...
...
Niektórzy muszą wygrywać w każdej konkurencji :)

Tutaj właśnie szanowny niezawodny pan GPS skierował nas w las ....
Tak wygląda trasa : najkrótsza ! ...
Aż strach pomyśleć, jakim cudem niektórzy dotarli z nim do Norwegii ....

 Przepiękny maleńki domek w przepięknym kolorze !
Zakochałam się.... (ps. zdjęcie z samochodu - mój czas reakcji jest NIESAMOWITY :)

 Podróże kształcą ...

 Wielkością swojego aparatu, ten pan nas pobił na głowę! ...
No i ma zdjęcie zamku ... a ja sobie zapomniałam zrobić ...



... Cyfra cyfrą, ale analogi mają moc.
Zdjęcia matówki z naszego cuda, o którym przeczytacie u Dominika tutaj.
Niestety - złośliwość rzeczy martwych - na następną próbę musimy trochę poczekać.

A przed wami osławiony pan Mentor Panorama ;)


Przyznacie, że zdjęcia były by niesamowite ?!


Cudnego tygodnia wszystkim !

niedziela, 8 lipca 2012

Poszukiwania

Gdyby nie ten paskudnie męczący upał (tak, dla mnie idealna pogoda panuje w Anglii !) sobotni poranek należałby do prawie idealnych !
Byliście kiedyś na targu staroci ? Jeśli nie, musicie tam kiedyś pojechać i zobaczyć te wszystkie cuda. Posłuchać tych niezapomnianych dialogów : "Po ile to?" - "Jak dla Pana, .... po 10 złotych ... I bierz PAN, bo się rozmyślę" ....
Rada dobrej koleżanki - nie szukajcie nigdy konkretnych rzeczy. Jeszcze nigdy nie wróciłam z czymś, o czym myślałam, że znajdę. Ale zwykle znajduje coś, co nagle wydaje mi się szalenie potrzebne, konieczne i na tyle piękne, że bez tego nie wracam :)

Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się pokazać wam kilka znalezionych i utargowanych (jeden nawet dzięki mamie) cudów :)

Panowie dyskutowali o płytach i nawet jedną wywalczyli!

 Znalazłam uśmiechniętą Pandę na motorze ... W zasadzie był to chyba pakiet  - Panda + Motor do samodzielnego montażu + koszula... Ciekawe, czy ktoś skorzystał ?
 Ah, jaka piękna muzyka się z niego wydobywała! Prawdziwe cudo!
 Stałam i patrzyłam.... I wiecie, co ? Kupiłam jedną z nich ... Tylko ja kupiłam taką pisaną przez Z, więc wam ją pokażę później ;)

A na dopełnienie pięknego południa- lody o smaku bliżej nieokreślonym
i kolorowe lakiery !
Weekend jeszcze trwa :) Owocnego popołudnia wszystkim !

poniedziałek, 2 lipca 2012

Wegetariański obiad

Spokojnie. Zawsze tak nie jemy. (Zwykle są jakieś prostsze, szybsze kanapki :P  - mamo, żartuję przecież!)
Wielu z was pyta, co jedzą wegetarianie. Jako, że nie jesteśmy z innej planety, odpowiedź brzmi - wszystko to samo co wy, tylko bez mięsa, i bardziej kolorowo.

Z powodu upału .... Z POWODU UPAŁU JAKI PANUJE TAKŻE NA 9 PIĘTRZE ostatnio królują dania zimne, i mega szybkie, po których nie ma dużo sprzątania !
Sałatka z kiełkami z brokułów (poszukajcie w BIEDRONCE). 
No i oczywiście kwiaty - zmieniły lokum, bo nie mam serca katować ich na tym słońcu!






A już jutro zobaczycie nowe cudo Hasselka ! Zgadnijcie, co to !